niedziela, 31 stycznia 2016

Menghai Heaven Earth 2011

Herbata: Menghai Heaven Earth 2011
Sprzedawca: dragonteahouse.biz
Fabryka: Menghai
Pochodzenie: Chiny, prowincja Yunnan
Receptura: 7262
Rodzaj: Pu-erh
Gatunek: Ripe;Shu;Cooked
Data zbioru: 2011




Menghai Heaven Earth 2011 to kolejny pu-erh którego zamierzam opisać wam w tym roku. Tak jak ten, który opisywałem poprzednio, pochodzi z fabryki menghai. Został stworzony również tak jak poprzedni, na podstawie receptury 7262.
Listki herbaty są bardzo delikatnie zbite - przy lekkim postukaniu grudką herbaty o coś twardszego listki odpadają od siebie, nie trzeba używać noża do herbaty.
Susz jest jasnobrązowy, z widocznymi, ciemniejszymi tipsami. Susz jest niemal bezwonny.
Parzenie: Czajniczek - 140ml; Temp. wody - 96° C; Ilość suszu - 7,5 
Płukania: 2
I - 15"
II- 5"
III - 10"
IV - 15"
V - 30"
VI - 45"
VII - 1'10"
VIII-1'35''
XIX - 1'50"
X- 2'20"

Dopiero po przesypaniu listków do wilgotnego czajniczka, pojawia się aromat starego drewna.
Napar herbaty na początku ma barwę ostrej czerwieni, wręcz rubinu. wraz z kolejnymi parzeniami staje się coraz ciemniejszy, po czym zmienia się, powracając tym razem do pomarańczowych tonów.
herbata jest dosyć słodka, w późniejszych parzeniach jednak słodycz znika, pojawia się wręcz delikatna gorycz, której cały czas towarzyszy posmak starego drewna. środkowych parzeniach da się wyczuć nieco dymny posmak. 
Herbata nie zaszczyciła mnie jakoś szczególnie, jednak nabyłem jej tylko trochę, więc wcale nie jestem rozczarowany. Jest to pu-erh w którym trudno doszukiwać się głębszych nut smakowych, byłaby to dobra herbata do popijania na co dzień, choć wydaje mi się, iż za tę cenę udałoby się znaleźć coś lepszego.



czwartek, 21 stycznia 2016

Menghai Dayi Pu-erh 2009

Herbata: Menghai Dayi Puerh 2009
Sprzedawca: dragonteahouse.biz
Fabryka: Menghai 

Pochodzenie: Chiny, prowincja Yunnan
Receptura: 7262
Rodzaj: Pu-erh
Gatunek: Ripe;Shu;Cooked
Data zbioru: 2009
Dzisiejsza herbata zapoczątkuje kilka wpisów pod rząd w temacie pu-erhów. Jak wiecie lub nie, są to ewidentnie moje ulubione herbaty. Jednak są dość specyficzne. Z początku trudno przywyknąć do ich smaku, jednak z czasem odkrywamy w nich głębię, potrafimy doszukać się interesujących doznań. Jednak bardzo prosto również trafić na pu-erha kiepskiego, szczególnie kiedy nie mamy możliwości obejrzenia herbaty we własnych rękach, czy choćby powąchania suszu.
Przed zwilżeniem herbaty nie posiadała ona niemal żadnego aromatu. Jednak po przesypaniu do czajniczka, ulotnił się z niego kasztanowy, bardzo kremowy aromat, z nutką skórki z orzecha włoskiego.
Susz jest raczej ciemny, dość luźno sprasowany. Widoczne są w nim złote tipsy.
Parzenie: Czajniczek - 140ml; Temp. wody - 96° C; Ilość suszu - 7,5 g
Płukania: 2
I - 15"
II- 5"
III - 10"
IV - 15"
V - 30"
VI - 45"
VII - 1'10"
VIII-1'35''
XIX - 1'50"
X- 2'20"

Smak naparu niestety do tego najbardziej niesamowitego nie należał. Był dość delikatny, dało się w nim wyczuć dębowe nuty. Po wypiciu zostawiała w ustach bardzo delikatny, słodkawy posmak. Nie czuć w niej było zupełnie niczego nieprzyjemnego, nie było w niej błotnych, ziemistych nut, ani tym bardziej, drażniącego niektórych - posmaku ryby. Na plus zdecydowanie zaliczyć można ilość parzeń, któe można z niej uzyskać. Mimo, iż użyłem dość dużo suszu, parzeń udało mi się uzyskać naprawdę wiele, i prawdopodobnie dałoby się zrobić ich o wiele więcej.