niedziela, 8 lutego 2015

Qing Bing Pu-erh



Herbata: Qing Bing Pu-erh
Sprzedawca: eherbata.pl
Rodzaj: Pu-erh
Gatunek: Sheng;uncooked;raw
Data zbioru: 2006/2007


Qing Bing to bardzo smaczny sheng pu-erh, który został nabyty przeze mnie rok temu w sklepie eherbata.pl. Jest to zielony pu-erh - z roku na rok dorasta, stając się coraz smaczniejszy. Degustowałem go właśnie mniej więcej rok temu, więc chciałbym zaprezentować wam, jakie wrażenie zrobił na mnie tym razem.
Herbatę "rozczłonkowałem" całą poprzednim razem, i przesypałem do papierowej torebki. Nie mam pewności, czy dobrze postąpiłem, w tej chwili najpewniej zostawiłbym ją taką, jaka była, no ale trudno. Nie sądzę, by walory smakowe ucierpiały przez to w jakiś sposób. Wyraźnie widzę teraz, że listki pod wpływem dopływu powietrza i wilgoci nie trzymają się siebie tak kurczowo. Da się oddzielić je bez problemu w palcach. Z tego co zauważyłem, to od ostatniego razu zdecydowanie też pociemniały.
Susz już przed parzeniem pachnie mocno owocami, mnie kojarzącymi się z winogronami. Po przesypaniu suszu do gaiwana, buchnął z niego dość mocny, szpinakowy zapach, z czymś w rodzaju marchewkowej słodyczy. Bardzo ciekawe doznanie.
Parzenie: Gaiwan - 100ml; Temp. wody - 80°C; Ilość suszu - 5 g
Płukania : 1
I - 45'
II- 1'10''
III - 1'30"
IV - 2"
V - 2"30/90°C
Pierwsze, co zauważyłem, to bardzo ciekawy, mocno miodowy aromat dochodzący z niucharów. Smak pierwszego parzenia był wyrazisty, dość słodki, z lekkimi winogronowymi akcentami, wyczuwalnymi również w zapachu. Wraz z kolejnym parzeniem, przyszła delikatna nutka warzywna, z odrobiną goryczki. Trzecie parzenie nie różniło się niemalże od poprzedniego, natomiast czwarte, zostało ciekawie podkreślone przez posmak winogronowej skórki, lecz było bardzo subtelne. Postanowiłem więc nieco zwiększyć temperaturę, co poskutkowało cytrusową nutą w kolejnym parzeniu. Barwa herbaty był cały czas jednakowa, pomarańczowo-żółta, łagodna.
Ciekawi mnie, jak herbacie uda się rozwinąć przez następny okres czasu. Widzę, że ten rok wpłynął na nią jak najbardziej pozytywnie. Prawdopodobnie kolejnego wpisu o niej możecie spodziewać się za pół roku, rok, A tym czasem trzymajcie się mocno, i do zobaczenia w kolejnym wpisie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz