Herbata: Lao Ming Light Roasted
Zbiór: Jesień 2013
Rodzaj: Oolong
Dziś postanowiłem opisać wam drugiego, ostatniego już oolonga od Pana Lao Minga. Jeśli jeszcze nie widzieliście, to zachęcam do zapoznania się z pierwszym z nich.
Listki są bardzo podobne do herbaty opisywanej przeze mnie tydzień temu, jednak zapach jest zupełnie inny. Przed przesypaniem do wilgotnego gaiwana wyraźnie czuję bardzo słodki aromat, podchodzący pod karmel.
Parzenie: Gaiwan 100 ml; Ilość suszu - 4g; Temp. Wody - 90°C
I - 1 min
II - 15 s
III - 45 s
IV - 1 min 10 s
V - 1 min 45 s
VI - 2 min 40 s
Po zaparzeniu zapach stał się bardziej korzenny, kojarzył mi się nieco z cynamonem i goździkami. Bardzo pasowałby na zimę.
Smak natomiast był bardzo delikatny, o wiele mniej słodki, wręcz nieco słodowy, pszeniczny. Wyczuwalna była również dość delikatna, ciekawie komponująca się z resztą goryczka.
Barwa herbaty była delikatnie miodowa, liście natomiast - niemalże identyczne jak przy poprzednim oolongu. Tym, co jeszcze rzuciło mi się w oczy jest fakt, że uzyskałem z niej dokładnie tyle samo parzeń co przy poprzedniej herbacie.
Herbaty od pana Lao Ming'a mają bardzo specjalny charakter. Wiedząc, że zostały stworzone przez tak wielkiego mistrza, pije się je zupełnie inaczej. Uważam, że jest to doznanie, którego każdy herbaciarz powinien choć raz spróbować.
Bardzo ciekawy oolong. Listki wyglądają prześlicznie. Sam zapach, który przypomina korzenne klimaty zachęca do sięgnięcia po tak wybitną herbatę (szczególnie jesienno-zimową porą).
OdpowiedzUsuń