poniedziałek, 28 marca 2016

2013 Kogan Birma Daye Shu Pu-Erh



Herbata: Kogan Birma Daye Shu Pu-Erh
Sprzedawca: thetea.pl
Fabryka: Menghai, Langhe
Pochodzenie: Kogan, Birma
Rodzaj: Pu-erh
Gatunek: Shu,cooked,ripe
Data zbioru: 2013




Pu-erhy to herbaty, które z każdą chwilą potrafią zaskoczyć. Herbata, którą miałem ostatnio okazję degustować, wywarła na mnie szczególne wrażenie.
Herbata o której mówię, to bardzo nietypowy shu pu-erh, ponieważ został on stworzony z liści krzewu herbaty odmiany wielkolistnej - camellia assamica. Jest to niezwykłe, gdyż z tej odmiany krzewu produkuje się zwykle sheng pu-erhy.
Listki herbaty nie są sprasowane, tak jak to bardzo często bywa w przypadku pu-erh'ów. Są one luźno zapakowane do torebeczki. Dzięki temu, że nie trzeba było ich od siebie odrywać, mam pewność, że w czajniczku znajdują się całe, niepołamane liście.
Co ciekawe, pu-erh ten, ma dość mocny, i wyraźny aromat przed zwilżeniem liści. Da się w nim wyczuć słodkie, rodzynkowe nuty, co dość mocno mnie dziwi, biorąc pod uwagę, że shu pu-erhy często nie mają w ogóle aromatu przed zaparzeniem. Po przesypaniu do wygrzanego czajniczka, czuć w nim lekki aromat, kojarząćy mi się z kaszą gryczaną.

Parzenie: Czajniczek - 100ml; Temp. wody - 96° C; Ilość suszu - 6 g
I - 10"
II-15"
III - 30''
IV - 40"

V-1'
VI-1'15'
VII-1'35'
VIII-1'45''Pierwszym, co rzuca się w oczy po wykonaniu parzenia, jest piękny, rubinowy wręcz kolor naparu, który z kolejnymi parzeniami co prawda stracił trochę na mocy, lecz mimo wszystko pozostawał piękny, czerwony, momentami nieco pomarańczowy. Smak herbaty, to jednak to co ujęło mnie w niej całkowicie. Pierwsze parzenia były niesamowicie delikatne, będąc przy tym bardzo słodkie. Wyczuwalne w nich były wręcz nuty tropikalnych owoców. Nigdy nie zdarzyło mi się spotkać z czymś takim wśród pu-erhów. Kolejne parzenie nabrało trochę mocy, dało się tu wyczuć lekką, czekoladową gorycz, która wspaniale kontrastowała ze słodyczą. W następnym parzeniu na końcu języka dało się wyczuć dość dziwną metaliczność, która nie wpłynęła jednak negatywnie na doznania smakowe. Końcowe parzenia z powrotem stawały się delikatne, lecz dało się w nich wyczuć coś w rodzaju bardzo delikatnej nutki wanilii.
Degustacja dzisiejszego pu-erh'a stanowiła dla mnie niezwykłe przeżycie. Jej niesamowity, bardzo bogaty bukiet smakowy zadowoli nawet najbardziej wrażliwe podniebienia. Herbata niemal pozbawiona jest  typowej ziemistości, co bardzo pozytywnie wpływa na jej odbiór. Dawno nie miałem okazji pić równie wspaniałej herbaty.
Pozostaje mi tylko zaprosić Was do sklepu Wojtka. Jest to prawdopodobnie najlepszy sklep z herbatami w Polsce. Jakość herbat jest niesamowita, i idzie w parze z bardzo miłą obsługą i gwarantowanym profesjonalnym pakowaniem herbat.

wtorek, 22 marca 2016

Twój sukces to tylko kwestia czasu!

Kwestia czasu to projekt społeczny realizowany w ramach olimpiady "Zwolnieni z Teorii". Projekt ten porusza dość często spotykany, zwłaszcza w XXI wieku problem, jakim jest brak wolnego czasu, a raczej - jego kiepska organizacja. Projekt jest nadzwyczaj inspirujący, ukazuje, w jaki sposób możemy zorganizować się, by czasu starczyło nam na wszystko, skupiając przy tym naszą uwagę na samorozwoju, oraz na hobby, którym między innymi, tak jak w moim przypadku, może być herbata.
Zachęcam bardzo do zapoznania się, z artykułami, które można znaleźć na facebookowej stronie projektu. Mam nadzieję, że uda się Wam, drodzy czytelnicy, wyciągnąć z nich jak najwięcej.


sobota, 19 marca 2016

Spring Round Menghai Dayi Puer 2015

Herbata: Spring Round Menghai Dayi Puer 2015
Sprzedawca: dragonteahouse.com
Fabryka: Menghai
Pochodzenie: Chiny, Yunnan.
Rodzaj: Pu-erh
Gatunek: Sheng;uncooked;raw
Data zbioru: 2015


Śnieg za oknem stopniał, temperatura zrobiła się nieco wyższa, w związku z czym pogoda jest idealna, by napić się sheng pu-erha. Dzisiejszą herbatę nabyłem w dość sporej ilości - ciastko o wadze 357 gram. Jest to jeden z najbardziej typowych rozmiarów, jakie spotkać można na rynku. Nabyłem je, w celu pozostawienia go na jakiś czas, by nieco dojrzało, zyskując tym samym w smaku. Postaram się opisywać je tu raz na jakiś czas, opisując zmiany, które dostrzegę.
Pierwszym, co rzuca się w oczy, jest fakt, że listki są bardzo luźne. Jest to dość nietypowe w tak młodych ciastkach jak te, gdyż z reguły takie są najmocniej zbite. Herbata jest nieco aromatyczna, da się wyczuć w niej winogronowe nuty. Po przesypaniu herbaty do wygrzanego czajniczka, zapach stał się nieco bardziej gorzki, kojarzył mi się odrobinkę z kompotem z suszu.

Parzenie: Czajniczek - 140ml; Temp. wody - 80° C; Ilość suszu - 5 g
I - 35"
II-50"
III - 1'10''
IV - 2'
V - 2'30"


Napar przybrał bursztynową barwę z pomarańczowymi przebłyskami. Pierwsze parzenie było dość delikatne. Wyczuwalna była tu typowa dla shengów kapuściana nuta. Kolejne parzenie zaś, dało napar bardziej miodowy, znacznie słodszy. Wraz z kolejnymi parzeniami smak stawał się coraz wyraźniejszy, po kilku z nich dało się poczuć owocowy posmak, kojarzący mi się odrobinę z brzoskwiniami. Jest to dość interesujące, bowiem nie przypominam sobie, bym wcześniej zauważył coś takiego wśród sheng pu-erhów.
Dzięki temu, że pu-erh był bardzo delikatnie zbity, listki udało mi się oddzielić bez najmniejszego uszkodzenia ich. W naparze nie było zupełnie czuć nieprzyjemnych, tytoniowych nut, co moim zdaniem jest bardzo na plus dla tej herbaty.
Mam nadzieję, że bieg lat wpłynie na nią dość pozytywnie. Jej pozbawiony goryczy, czy tytoniowych nut smak, który jest mimo wszystko dość bogaty w różne nuty smakowe. Gdy tylko uda mi się odkryć, jak czas wpływa na jej smak, z pewnością opiszę to w kolejnych postach.