niedziela, 30 listopada 2014

Long Yu Yuan Nian Mini Pu-erh Tea Cake 2006 Ripe

Herbata: Long Yu Yuan Nian Pu-erh
Sprzedawca: dragonteahouse.biz
Pochodzenie: Chiny, Prowincja Yunnan
Rok Produkcji: 2006




Zbliża się zima, temperatura na dworze jest coraz niższa, a na takie dni najlepsze są oczywiście pu-erh'y. Bardzo miło się złożyło, że kilka dni temu dotarła do mnie paczka ze sklepu dragonteahouse.biz, z przeważającą większością właśnie tego rodzaju herbaty w środku.
Na pierwszy ogień, postanowiłem spróbować pu-erha poddanego procesowi sztucznego postarzania - wodui. Z powodu bardzo dobrej ceny, zamówiłem sobie całe ciastko.
Przed zaparzeniem, jej susz niemalże zupełnie nie pachnie. Dopiero po przesypaniu jej do gorącego naczynia wychodzą z niej piwniczne nuty, lecz w żadnym wypadku nie czuć żadnej pleśni. Nie czuć również błotnistego aromatu, co dość mocno mnie zaskoczyło, ponieważ często zdarza się on przy herbatach poddanych procesowi wodui.

Parzenie:  Czajniczek - 140ml; Temp. wody - 96° C; Ilość suszu - 7,5 g
2 płukania po ok. 5 s
I - 20 s
II- 30 s
III - 45 s
IV - 1 min 45 s
V - 4 min
VI - 8 min

Po przelaniu herbaty do czarek, sprawia wrażenie kremowo-gęstej, co dość często zdarza się przy pu-erhah. Jej barwa jest piękna - czerwono-pomarańczowa, momentami wpadająca nawet w bursztyn.
Smak herbaty nieco mnie zaskoczył. Był delikatny, kojarzący się z bardzo starym, wysuszonym drewnem. Wyczuwalny był również posmak suszonych migdałów.  Tu również zupełnie nie było czuć bagiennych nut. Zapach pozostał stały przez cały czas parzenia. 
 Metoda parzenia, którą zdecydowałem się wybrać, nie jest przypadkowa. Próbowałem na tej herbacie wielu z nich, jednak użycie krótkich parzeń na bardzo dużą ilość suszu wychodzi na niej najlepiej. Kto wie, może udałoby się wyciągnąć z niej jeszcze więcej eksperymentując z czasami jeszcze bardziej ?






sobota, 15 listopada 2014

Lao Ming Light Roasted




Herbata: Lao Ming Light Roasted 
Zbiór: Jesień 2013
Rodzaj: Oolong




Dziś postanowiłem opisać wam drugiego, ostatniego już oolonga od Pana Lao Minga. Jeśli jeszcze nie widzieliście, to zachęcam do zapoznania się z pierwszym z nich.
Listki są bardzo podobne do herbaty opisywanej przeze mnie tydzień temu, jednak zapach jest zupełnie inny. Przed przesypaniem do wilgotnego gaiwana wyraźnie czuję bardzo słodki aromat, podchodzący pod karmel.


Parzenie: Gaiwan 100 ml; Ilość suszu - 4g; Temp. Wody - 90°C
I - 1 min
II - 15 s
III - 45 s
IV - 1 min 10 s
V - 1 min 45 s
VI - 2 min 40 s

Po zaparzeniu zapach stał się bardziej korzenny, kojarzył mi się nieco z cynamonem i goździkami. Bardzo pasowałby na zimę.
Smak natomiast był bardzo delikatny, o wiele mniej słodki, wręcz nieco słodowy, pszeniczny. Wyczuwalna była również dość delikatna, ciekawie komponująca się z resztą goryczka.
Barwa herbaty była delikatnie miodowa, liście natomiast - niemalże identyczne jak przy poprzednim oolongu. Tym, co jeszcze rzuciło mi się w oczy jest fakt, że uzyskałem z niej dokładnie tyle samo parzeń co przy poprzedniej herbacie.
Herbaty od pana Lao Ming'a mają bardzo specjalny charakter. Wiedząc, że zostały stworzone przez tak wielkiego mistrza, pije się je zupełnie inaczej. Uważam, że jest to doznanie, którego każdy herbaciarz powinien choć raz spróbować.





sobota, 8 listopada 2014

Lao Ming Middle Baked Oolong





Herbata: Lao Ming Middle Baked Oolong



Herbata, którą postanowiłem dziś wam opisać, jest bardzo specjalna, gdyż nie jest normalnie dostępna. Mowa tu o herbacie wytworzonej przez herbacianego mistrza - Lao Ming'a. Dostałem ją biorąc udział w konkursie na blogu Joanny, za co pragnę jej jeszcze raz podziękować.
Susz herbaty sprawia wrażenie śliskiego, wręcz błyszczącego, co oznacza wysoką jakość listków.
Przed zaparzeniem herbata pachniała bardzo delikatnie, jednak wyraźnie wyczuwalny był słodki, owocowy aromat.


Parzenie: Gaiwan 100 ml; Ilość suszu - 4g; Temp. Wody - 90°C
I - 1 min
II - 15 s
III - 45 s
IV - 1 min 10 s
V - 1 min 45 s
VI - 2  min 40 s

Po zwilżeniu zapach suszu zmienił się. Wciąż był delikatny, lecz owoce zastąpił aromat orzechów laskowych. Słodycz widoczna na samym początku pozostała.
Smak nie był aż tak słodki jak aromat, lecz również wyczuwalne były w nim orzechy. Wyraźne były tu też nuty zbożowe i chlebowe. Moim zdaniem - coś wspaniałego.
Listki po rozwinięciu okazały się być różnej wielkości, raczej niepostrzępione, o delikatnie brązowych końcówkach.
Barwa naparu była dość regularna - wraz z kolejnymi parzeniami nie zmieniała się. Cały czas pozostawała cytrynowa, co wydawało mi się dość nietypowe dla herbaty o takim smaku.




sobota, 1 listopada 2014

Ali Shan King Hsuan 2014

Herbata: Ali Shan King Hsuan
Sprzedawca: eherbata.pl
Pochodzenie: Tajwan
Zbiór: 2014





Ali Shan King hsuan, to jak sama nazwa mówi, herbata oolong King Hsuan, pochodząca z pasma górskiego Ali Shan. Jest to Oolong zielony - delikatniej oksydowany. Jako, że bardzo smakowała mi jej wersja z prowincji lugu, postanowiłem spróbować również tej. Zaparzyłem ją sobie standardowo w gaiwanie, stosując moje ulubione dla tych herbat czasy.
Zapach suszu jest na prawdę zachwycający. Łączy w sobie delikatne ziołowe akcenty z wyraźnym, kwiatowym, bardzo słodkim aromatem.

Parzenie: Gaiwan 100 ml; Ilość suszu - 4g; Temp. Wody - 90°C
I - 1 min
II -  15 s
III - 45 s
IV - 1 min 10 s
V - 2 min 40 s
VI - 4 min

Po zaparzeniu, zapach zdecydowanie zmienia się. Słodycz znika, na wierzch wychodzi warzywny aromat, przypominający mi szparagi lub szpinak z delikatną maślaną nutką.
Na barwę warto również zwrócić uwagę. Z początku bardzo delikatna, kremowa, z czasem staje się bardziej zdecydowana, nasycona, wręcz złota.


Smak herbaty, to coś dokładnie pomiędzy tradycyjnym Ali Shanem, a Dung Tingiem. Na pierwszym planie wyraźnie czuć owoce, oraz delikatną maślaną nutkę, przez co bardzo przypomina mi wspomnianego wcześniej Dung Tinga. Napar jest bardzo słodki, w żadnym z bardzo wielu parzeń nie wyczuwalna była gorycz. Jej smak bardzo długo pozostaje w ustach, sprawia wrażenie niesamowicie śliskiej, niemalże oleistej. Sytuacja z ostatniej degustacji powtórzyła się. Smak z każdym parzeniem był bardzo wyraźny, więc myślę, że mógłbym zrobić zdecydowanie więcej parzeń.