niedziela, 22 lutego 2015

Alishan Winter 2013 Oolong

Herbata: Alishan Winter 2013 Oolong
Sprzedawca: pu-erh.sk
Pochodzenie: Tajwan
Rodzaj: Oolong
Data zbioru: Zima 2013



Dzisiejszy post będzie o Oolongu którego próbkę dostałem w gratisie od sklepu pu-erh.sk, gdy zamawiałem swój czajniczek do pu-erh'ów. Jest to herbata bardzo delikatnie oksydowana, więc użyję do jej zaparzenia nieco chłodniejszej wody. Susz jest dość mocno zwinięty w nieregularne kuleczki, o ciemnozielonej barwie, z niewielkimi przejaśnieniami. Jeśli chodzi o jego zapach, to był bardzo słodki, kwiatowy, z nutką świeżej kukurydzy.
Parzenie: Gaiwan - 85ml; Ilość suszu - 5 g temp. wody - 85°C
I - 1'
II- 15"
III - 30"
IV - 45"
V - 1'10"
VI - 1'45"
VII - 2'40"
VIII- 4'
Po przesypaniu suszu do gaiwana, oddawał aromat kojarzący mi się z chrupkami kukurydzianymi, natomiast w zapachu samego naparu czuć było dodatkowo owocową słodycz.
Napar już w pierwszym parzeniu był bardzo mocny, słodki, i zupełnie brakowało w nim goryczy. Czuć było w nim owocowe nuty, które były jednak dość trudne do sklasyfikowania. W kolejnym parzeniu owocowe nuty stały się jaśniejsze. Mi osobiście przypominały śliwki. Następne zalanie było natomiast bardziej warzywne, a w kolejnym pojawiły się wręcz cytrusowe nuty. Później w naparze nie pojawiało się już nic nowego, a smak zaczynał powoli się ulatniać.
Barwa herbaty po pierwszym parzeniu była bardzo delikatna,żółto-zielona, jednak wraz z następnym parzeniem przybrała mocną, miodową barwę, utrzymującą się już przez całą resztę parzeń. Nieco mnie to zdziwiło, bo jest to dość nietypowa barwa dla oolongów o takim stopniu oksydacji.
Susz herbaty po zaparzeniu prezentuje typowe cechy mniej oksydowanego oolonga - listki są zielone,  bardzo duże, z postrzępionymi, brązowo-czerwonymi krańcami. Wsypane przeze mnie 5 gram herbaty na początku zajmowało jedynie spód gaiwana, lecz po wykonaniu kilku parzeń, zaczęły się niemalże z niego wysypywać.
Podsumowując, herbata którą wam dziś przedstawiłem posiada bardzo ciekawy bukiet aromatów. Jest bardzo wyraźna w smaku,słodka, mocna, lecz pozbawiona wszelkiej goryczy. Uważam, że jest to jeden z najsmaczniejszych oolongów, jakie udało mi się skosztować do tej pory.







2 komentarze:

  1. Bardzo zachecajacy wpis. Najbardziej ciekawia mnie te chrupki kukurydziane i jak to sie potem w cytrusy zmienia. Musi byc symaptycznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem. Naprawdę niesamowita herbata. Żałuję, że miałem jej tylko na jedno parzenie.

      Usuń