
Herbatę, na którą się dziś zdecydowałem, otrzymałem od Rafała Przybyloka, prowadzącego video blog Czajnikowy.pl, za co bardzo serdecznie chciałbym Mu podziękować w tym wpisie.
Jest to herbata pochodząca z bardzo nietypowego miejsca jak dla tej rośliny - z południowej Brazylii.
Susz bardzo przypomina mi yerba mate, która swoją drogą jest tam hodowana na bardzo dużą skalę. Jest bardzo drobny, pocięty na niewielkie, nieregularne płatki. Przed zalaniem suszu wodą pachnie kwaskowo, delikatnie ziołowo.
Zaparzyłem tę herbatę przy użyciu ceramiki wykonanej przez Andrzeja Bero.

Parzenie: Hohin - 100ml; Temp. wody - 80° C; Ilość suszu - 5g
I - 45''
II- 1'10''
III - 1'45''

Podsumowując: Herbata ta nie nadaje się raczej do codziennego spożywania, traktuję ją bardziej jako herbacianą ciekawostkę, niemniej jednak uważam, że mimo to jest warta spróbowania.
A czy wy mieliście do czynienia z herbatami z brazylijskimi, bądź pochodzącymi z innych, nietypowych miejsc ? Jeśli tak, to koniecznie mi o tym napiszcie.
A czy wy mieliście do czynienia z herbatami z brazylijskimi, bądź pochodzącymi z innych, nietypowych miejsc ? Jeśli tak, to koniecznie mi o tym napiszcie.
Rzeczywiscie wyglada jak yerba mate. Ciekawie.
OdpowiedzUsuńW sumie herbaty z "dziwnych" krajow to specyficzny temat.
Mam gdzies w swoich zbiorach herbate z Kirgistanu (choc prawdopodobnie jest chinska) i gunpowdera z Maroka. Nadal czekaja na probowanie...